wejścia

piątek, 29 lipca 2011

Słodki sos chili



Hm, jestem od niego uzależniona, mogę go dodawać do wszystkiego ... zup, sosów, na kanapkę, do sałatek no i koniecznie do mojego ryżu z warzywami. Niestety, ten, od którego się uzależniłam zniknął z półek mojego sklepu, kupiłam więc inny, ale to już nie ten smak.

Uparłam się zrobić własny - metodą prób i błędów (w granicach jednego garnka) uzyskałam dziś ponad pół litra sosu, który nie jest tak piękny jak tamten, no i w smaku nie tak doskonały, niemniej mam :)

Na etykiecie sosu "zastępczego" wyczytałam składniki :
- woda
- papryka chili
- czosnek
- ocet ryżowy
- cukier
- sól
- regulator kwasowości
- zagęszczacz

W poprzednim był chyba jeszcze dodatek sosu rybnego ...

Ja niestety, ani octu ryżowego , ani sosu rybnego nie posiadałam więc zastąpiłam je tym czym mam:

woda - 1 szklanka 200ml + dodatkowo pół szklanki(100ml)do zagęszczenia
papryka chili - dałam 4 czerwone papryczki
czosnek - 6 ząbków
ocet ryżowy- biały ocet winny - 3/4 szklanki (150 ml)
cukier - 3 szklanki po 200 ml (600 ml)
sól - 3 łyżeczki
regulator kwasowości - sok z jednej cytryny
zagęszczacz - płaska łyżka mąki ziemniaczanej

dodałam też 3 łyżki sosu ostrygowego

Strategia

1. Do garnuszka wsypałam cukier i wlałam szklankę wody , włączyłam palnik i mieszając bambusową łyżką rozpuściłam cukier, zmniejszyłam ogień i podgotowałam syrop około kwadransa
2. Obrałam czosnek , posiekałam i dorzuciłam do syropu
3. Z papryczek chili usunęłam gniazda nasienne, pokroiłam drobniutko i dodałam do syropu.
4. Pogotowałam to do czasu, aż zniknie intensywny zapach czosnku a papryka zmięknie i opadnie
5. Dodałam ocet, sól, sos ostrygowy i sok z cytryny
6. Zagotowałam i odstawiłam do dziś.

7. Dziś sprawdziłam stan skupienia syropu i (kolejny raz) jego smak. Był przyjemny, choć trochę za słodki, no i stan skupienia z lekka za ciekły dlatego :

8. Zawartość garnuszka doprowadziłam do wrzenia i dodałam zagęszczacz -niepełną, płaską łyżkę mąki ziemniaczanej rozbełtaną w pół szklanki zimnej wody. Gotowałam mieszając do chwili, aż sos stanie się klarowny (jak kisiel) , zebrałam z wierzchu pianę i wrzący sos rozlałam do dwóch 200ml butelek szklanych i jednego 150ml słoiczka od dżemu.

Zakręciłam i postawiłam do góry dnem

Uwaga:

Ten sos w stanie gorącym powinien być konsystencji bardzo "cienkiego" kisielu, żeby w stanie zimnym nie zbił się w gluta, który będziemy musieli wydłubywać jakimś drutem z wąskiej butelki :).

Smacznego ! :)

1 komentarz:

  1. Własnie tego szukałam, jutro spróbuje, ale zamiast wody+cukru dam po prostu sok z ananasa (podejrzalam to w restauracji chinskiej)... ;)

    Zapraszam na mojego bloga, pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń