Naleśnikowe ciasta są różne, to poniżej jest mięciutkie, kruchutkie i delikatne. Można je jeść na ciepło lub na zimno, z serem, dżemem, cukrem,zwijać z nich krokiety do czerwonego barszczu - z nadzieniem mięsnym lub grzybowym, lub kapusciano-grzybowym, albo zrobić tort na ostro przekładając pikantna masą serową i szpinakiem.
Ciasto nalesnikowe :
szklanka jajek (cztery duże lub pięć małych)
szklanka maślanki
szklanka mąki (wzięłam tortową z braku krupczatki)
półtorej szklanki wody
dwie szczypty soli
dwie łyżki oleju
Wszystkie składniki należy roztrzepać porządnie mątewką i odstawić na 30 minut, coby mąka pusciła gluten. Ciasto jest rzadkie i takie ma być.
Smażymy na patelni teflonowej lub naleśnikowej bez tłuszczu ... Musi być dostatecznie gorąca , ale nie dymiąca ;>. Nalewamy ciasto na patelnię, szybko rozprowadzamy kołysząc patelnią i odlewamy nadmiar ponownie do miski z ciastem.
Naleśniki przewraca się na drugą stronę jak wierzchnia się zetnie... Trzeba to robić ostrożnie, bo są wyjatkowo kruche i w pierwszej fazie robią się sztywne, ale po zdjęciu z patelni - w ciągu 30 sekund baaaaaaaaardzo miękną :)
Z proporcji powyżej wyszło mi 11 naleśników średnicy 28 cm .... Zdecydowanie łatwiej jest smażyć je na mniejszym formacie - myślę, że 20 cm jest najlepszym :-)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz