wejścia

wtorek, 27 grudnia 2011

Chrusty (faworki) mojej mamy

Śmiem twierdzić, że lepszych nie jadłam :)
Z poniższych proporcji wyjdzie 6-8 takich talerzy - zależności od grubości ciasta.


Składniki :

20 deko mąki krupczatki
3 duże żółtka
3-4 łyżek gęstej, kwaśnej śmietany
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka spirytusu
1/4 łyżeczki soli

cukier puder do posypania

do smażenia   - pół kilograma smalcu

Strategia:
Nastawić w głębokiej patelni smalec  - na wolnym ogniu żeby się porządnie zagrzał, ale nie zaczął dymić ...
Ma być w gotowości :)

W tym czasie wymieszać mąkę z solą i proszkiem, dodać śmietanę i żółtka, na końcu dodać spirytus. Zagnieść ciasto - ma mieć konsystencję ciasta makaronowego. Odkrawać porcje do wałkowania - pozostałe ciasto chronić przed przesuszeniem ściereczką. Ciasto wałkować jak najcieniej, kroić na paski szerokości 3 cm a te na kawałki około 15 cm. W każdym zrobić niewielkie nacięcie pośrodku i przewijać przez nie jeden koniec, wrzucać na gorący smalec, smażyć na jasnozłoty kolor z obu stron. wyjmować na bibułę i wrzucać następne chruściki.

Ważne jest, żeby ciasto nie obeschło - trzeba się uwijać - więc najlepiej szykować sobie na raz taką ilość, którą pomieści patelnia. Nie należy zbyt mocno podsypywac ciasta maką !

PS. Ostatnio do wałkowania używam maszynki do  makaronu - wałkuję do grubości 7 i przy przeciąganiu końca przez nacięcie środkowe - rozciągam dodatkowo faworka. Wtedy mam aż 8 powyższych talerzy :)

Smacznego chrupania :) Karnawał już tuz tuż !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz