wejścia

wtorek, 2 sierpnia 2011

Ozory wołowe w galarecie

Te ozory, podobnie jak pałki z kurczaka - można jeść na zimno, albo podgrzać i z galaretki zrobić sos - chrzanowy, musztardowy, koperkowy - co kto lubi :)

Ozory (2 kilo) zalałam zimną wodą na godzinę, później powoli zagotowałam, trzymałam na ogniu jakieś 10 minut i odlałam wodę z szumowinami (do garnka dla psa:P)

W tym czasie obrałam spory pęczek włoszczyzny. Zalałam zimną wodą 20 kurzych łapek( w szybkowarze), dodałam włoszczyznę (bez pora i kapusty) + przyprawy - liście laurowe, pieprz, angielskie ziele, kilka ząbków czosnku, sól i gotowałam kwadrans od uzyskania maksymalnego ciśnienia. Wypuściłam parę i dodałam obgotowane ozory, zamknęłam szybkowar i gotowałam 30 minut od zassania pokrywy. Po tym czasie wypuściłam parę, przecedziłam wywar przez sito i ponownie go wlałam do szybkowara, obrałam gorące ozory ze skóry i zaś je wrzuciłam do wywaru. Gotowałam kolejne 10 minut od momentu maksymalnego ciśnienia. Wyłączyłam palnik i poczekałam, aż ciśnienie samo opadnie (kwadrans)
Pokroiłam ozory w dość grube plastry i powkładałam do słoików (jeden na półlitrowy słoik = obiad dla 2 osób), zalałam wywarem, zakręciłam i wstawiłam do garnka z gotującą wodą na 30 minut celem zawekowania.
Po wystygnięciu do lodówki , a później - jak na początku posta

Smacznego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz