Makiełki - nieodłączna potrawa na naszym wigilijnym stole - wg wierzeń miała zapewnić bogaty rok następny.
Jako, że podawana na końcu wieczerzy - ilośc symboliczna - po 1 - 2 łyżki na osobę :D , ale łasuchom czasem uda się zjeść więcej.
Makiełki robi się z resztek ciasta pierogowego - wałkuje się i kroi jak łazanki. Jeśli nie robimy sami pierogów - można ugotować gotowe łazanki , w ilości 1 łyżki stołowej na osobę (suchego makaronu)
Makaron makiełkowy gotuje się w Wigilię, ewentualnie dzień przed, ale nie wcześniej, bo masa może skisnąć.
Ugotowane kluski trzeba polać łyżką stopionego masła i przełożyć do małego garnka. Do nich dodaje się od razu masę makową odłożoną z makowcowego nadzienia (bez białek).
Dodatkowo pół szklanki namoczonych rodzynek i łychę miodu .Dokładnie mieszać i mozna odstawić do wieczora do lodówki.
Wszystko to podgrzewa się tuż przed podaniem uważnie mieszając, bo potrawa ma skłonności do przywierania do dna, a tym samym do przypalania.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz